Kategorie produktów

Jakie prawa zgodnie z nową dyrektywą będą mieć sygnaliści?

Do tej pory wszelkie próby składania zażaleń na współpracowników w miejscu pracy miały przykre konsekwencje dla zgłaszającego. Z jednej strony mogli liczyć na zadośćuczynienie, a z drugiej chcąc nie chcąc musieli szukać innego zatrudnienia. W dotychczasowym miejscu pracy byli już bowiem „skreśleni”. Jednak wraz ze wprowadzeniem nowych przepisów pojawia się pojęcie „sygnaliści”, a także prawa, które będą takim osobom przysługiwać. 

Sygnalista – kto to?

Sygnalista to osoba fizyczna, której zadanie polega na ujawnieniu lub poinformowaniu o wszelkich nieprawidłowościach, które zauważy w danym miejscu pracy. Sygnalistą może być zatem osoba zatrudniona w firmie, gdzie albo sama doświadczyła niesprawiedliwości, albo zauważyła, jak ktoś inny został w jakiś sposób niesłusznie potraktowany. 

Nieprawidłowości, jakie może zgłosić, nie muszą zresztą sprowadzać się wyłącznie do poczucia krzywdy na sobie, czy na kimś innym. Mogą równie dobrze dotyczyć łamania zasad związanych z dbaniem o środowisko naturalne, czy dobro wszystkich zatrudnionych, bądź nieprzestrzeganie regulaminu, któremu wszyscy powinni się podporządkować. Do zgłoszeń dochodzi zarówno w firmach, jak i w urzędach. 

Sygnalista to także osoba, która nie informuje od razu o błędach, czy problemach w miejscu pracy, ale robi to, gdy już w danym zakładzie nie pracuje. Sygnalistą może być w zasadzie każdy pracownik lub urzędnik, niezależnie od branży, czy stanowiska, na jakim jest zatrudniony. Może nim być zatem pracownik produkcji, menedżer, wykonawca, czy podwykonawca. 

Sygnalista jest szczególnie poszukiwany w takich instytucjach, gdzie wprowadzono pewne normy i standardy związane z szeroko rozumianą etyką pracy. 

Sygnalista ustawa – jaki ma wpływ?

Ktoś, kto donosił o nieprawidłowościach w przedsiębiorstwie, musiał się liczyć z przykrymi dla siebie konsekwencjami. Niegdyś sygnaliści a donosiciel rozumiano właściwie jako jedno i to samo. Natomiast dzisiaj jest inaczej, bo sygnalista – ustawa to gwarantuje – będzie osobą, którą pracodawca ma obowiązek chronić. 

Dzięki takim ludziom, którzy zgłaszają, że dochodzi do różnych nadużyć, można im zaradzić, bo ktoś odpowiedni się o nich dowie. Często instytucja jest zamkniętym środowiskiem, w którym pracownicy niżej lub wyżej postawieni mogą nieraz wprowadzać co najmniej złą atmosferę, a nawet sprawić, że przedsiębiorstwo jest na skraju bankructwa. 

Sygnaliści – Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/1937, która ma wejść w życie już 17 grudnia 2021 roku – na jej mocy będą mogli czuć się o wiele bardziej bezpiecznie niż dotychczas. Zapisy mają obowiązywać we wszystkich państwach członkowskich Unii Europejskiej. 

Zgodnie z jej założeniami przełożony, zamiast prześladować pracownika zgłaszającego nieetyczne zachowania, będzie musiał objąć ochroną. Nie tylko samego sygnalistę, ale również i jego rodzinę, a nawet inne osoby, które są z demaskatorem mocno związane. Wszelkiego typu reakcje na takie zasygnalizowanie uchybień jak zawieszanie praw pracownika, obniżenie wynagrodzenia, czy przeniesienie na stanowisko o poziom niżej przejdą do historii. 

Sygnaliści mogą spać spokojnie, ponieważ nie postawi się im żadnego zarzutu związanego z tym, że działają na szkodę firmy, w której pracują. Sygnaliści a RODO – w tym przypadku również nie obowiązują przepisy, jakie zwykle mają na celu chronić dane osobowe, jeśli któryś z pracowników firmy dopuszcza się nagannych czynów. 

Nie można zatem oczekiwać, że sygnaliści w firmie będą na przegranej pozycji w sądzie, gdyby pracodawca oskarżył o zniesławienie, czy naruszenie tajemnicy działalności, którą prowadzi przedsiębiorca. 

By jednak zgłaszający mógł czuć się bezpiecznie, potrzebne są odpowiednie narzędzia, które pomogą zapewnić mu pełną ochronę. Niezbędne są więc usługi firm, które mają na celu stworzenie odpowiednich środowisk IT. Dzięki takich programom i narzędziom sygnaliści będą mogli czuć się w pełni anonimowo, zgłaszając wszelkiego rodzaju uchybienia, do których dochodzi w miejscu pracy. 


Sygnalista w firmie – kto po wprowadzeniu ustawy szczególnie może liczyć na dobre traktowanie?

Nie od dziś wiadomo, że instytucje często organizują wakaty dla osób, które nie będą u nich pracować na stałe. Mowa tutaj o wolontariuszach, stażystach, a także studentach, odbywających praktyki. Tacy ludzie pomimo tego, że nie stanowią faktycznego personelu firmy, stykają się z jego systemem i środowiskiem pracy, wykonując powierzone im zadania. Często to właśnie te osoby są najbardziej narażone na różne formy prześladowania po tym, gdy zgłoszą nieprawidłowości. Trzeba pamiętać, że sygnalista w firmie, to nie tylko osoba zatrudniona na stałe, czy na wybrany rodzaj etatu, ale również każdy, kto tylko wykonuje dla danego przedsiębiorstwa jakąś pracę. 

Przed wprowadzeniem wprowadzonej dyrektywy przedsiębiorcy nie przejmowali się wolontariuszami, czy stażystami, a wręcz traktowali ich z góry z założenia. Wyobrażając sobie praktykanta, czy stażystę, można ujrzeć w ten sposób osobę, którą w skrócie da się określić jako „przynieś, wynieś, pozamiataj”. Powierzało się takim ludziom nic nie znaczące zajęcia, przez co po stażu, czy praktykach nierzadko takie osoby, jak niczego nie umiały, tak przepracowaniu ustalonej liczby godzin w dalszym ciągu niczego się nie nauczyły. Otrzymywały jedynie dokument potwierdzający, że praktyki się odbyły i to w zasadzie wszystko, na co ktoś taki mógł liczyć. 

Chcąc natomiast znaleźć pracę na przykład związaną stricte z zawodem, którego się uczą, nie mogli już napisać w CV, czego nauczyli się na praktykach. Szczególnie jeśli parzenie kawy nie było stawianym wymogiem na danym stanowisku pracy. Nierzadko właśnie do takich zadań sprowadzały się staże, czy praca nad projektami. Ktoś uczył się bardziej jako obserwator, niż jako osoba, którą faktycznie przydzieliło się do zespołu. 

Po wprowadzonej dyrektywie zarówno wolontariusz, stażysta, jak i praktykant, będą mogli zgłosić takie podejście do ich osoby. Nie będą musieli martwić się przy tym, że narażają się taką właśnie swoją postawą. 

Sygnaliści projekt ustawy – w jakich firmach będzie obowiązywać?

Jeśli powyższe rozporządzenia wejdą w życie, sygnaliści – projekt ustawy im to zapewnia – będą mieć poczucie bezpieczeństwa w średnich i dużych przedsiębiorstwach. Konkretnie w tych, których personel składa się z więcej niż 50 zatrudnionych i/lub w firmach osiągających rokrocznie obrót rzędu 10 mln euro. 

Sygnaliści procedura – czy coś się zmieni?

Zgodnie z nowymi rozporządzeniami przedsiębiorcy powinni lepiej zarządzać swoimi firmami i bardziej dbać o interesy wszystkich zatrudnionych. Jednak w praktyce wcale tak być nie musi. Pomimo tego, że sygnalista będzie chroniony, można przecież ukrócić mu szansę zgłoszenia naruszenia. Wystarczy tylko zatrudnić go na inny rodzaj dokumentu niż umowa o pracę, by pod względem prawnym nie był traktowany jako pracownik firmy. 

Sygnaliści – procedura, która ich dotyczy, może mieć zatem swoje złe strony. Wszystko więc zależy od tego, jak wiele będzie zgłoszeń tego typu po tym, jak taka ustawa zacznie obowiązywać. Może się również okazać, że pracownicy zaczną „naginać” to rozporządzenie do swoich niecnych zamiarów, żeby wymusić coś na przełożonym lub współpracowniku. 

Ostatecznie nowe rozwiązania niekoniecznie mogą pomóc rozwiązać problem, ale wręcz go nasilić. Trudno będzie o zdrową i sympatyczną atmosferę w przedsiębiorstwie, jeśli każdy może być potencjalnym „kapusiem”.  Poza tym ten, kto potrafił być dotychczas zawodowo nieetyczny i „uchodziło mu to na sucho”, w nowych realiach prawdopodobnie również „sobie poradzi”. 

Przetestuj bezpłatnie system do obsługi sygnalistów

Panel zarządzania zgłoszeniami sygnalistów można testować bezpłatnie przez 30 dni.
Zapraszamy w pierwszej kolejności do obejrzenia możliwości systemu: